Forum "Na Wzgórzu" Strona Główna "Na Wzgórzu"
"Na Wzgórzu" - Klinika weterynaryjna, Hotel, Schronienie dla bezdomnych zwierząt i wiele więcej!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Oswajanie z wodą

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Na Wzgórzu" Strona Główna -> Boks I
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Merisa
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2010
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:35, 10 Gru 2010    Temat postu: Oswajanie z wodą

U Karata byłam dopiero po południu. Poprosiłam Skrzydlatą, aby wyprowadziła go na pastwisko. Musiałam przywieźć mojego araba - Shiki'ego. O 12 wzięłam karosza przed stajnię. Koń wiercił się, cięgle się przesuwał, jednak szybko wyczyściłam go. Tego dnia chciałam pójść z nim nad rzekę, oswoić z wodą. Karat ostatnio nie chciał zbyt blisko podchodzić. Wtedy akurat zdarzył się niewielki wypadek, przeczuwałam, iż karosz może nie będzie chciał iść w to samo miejsce, więc postanowiłam iść w inne miejsce, jednak nad ta samą rzekę. Weszliśmy na ścieżkę. Właścicielka stadniny powiedziała mi, gdzie jest dobre miejsce na tego typu treningi. Miejsce to było znacznie bliżej i jakoś ogólnie wydawało się...weselsze. Ptaki radośnie ćwierkały, wiatr szumiał wśród koron drzew, a co jakiś czas dało się usłyszeć rżenie koni. Karat na początku nie chciał nawet zbliżyć się do rzeki. Nie zmuszałam go, nie szedł na siłę. Dałam mu oswoić się z tym. Podpięłam lonżę, odpięłam uwiąz. Podeszłam do rzeki tym samym wydłużając lonżę, aby koń, kiedy będzie gotowy mógł sam do niej podejść. Ogier podszedł krok bliżej. Pogłaskałam go. Był wyraźnie zaniepokojony, spięty. Podeszłam do niego. Zaczęłam głaskać po szyi. Wyczuwałam spięte mięśnie szyi. Koń się na chwilę uspokoił. Cofnęłam się o 2 kroki w tył. Lonża swobodnie zwisała, koń nie był pewny, a bardziej zmieszany. Nie wiedział, czy podejść, czy nie. Ostrożnie zachęciłam go, aby podszedł, on jednak stulił uszy. Natychmiastowo odpuściłam. Stanęłam obok i czekałam na reakcję ogiera. Karosz w dalszym ciągu nie chciał podejść do wody. Zrobił krok. Poklepałam go. Chciałam nagradzać nawet jeden krok ku rzece. Nieco bardziej zachęcony i pewny podszedł o jeszcze jeden krok bliżej, potem następny raz. Nagrodziłam go, dałam smakołyk. Bliżej nie chciał podejść. Postanowiłam wrócić z nim do stadniny. Spisał się całkiem nieźle, pomimo tego, iż nie podszedł do wody blisko, wolał trzymać się z daleka. Z pewnością przujdę jeszcze z nim w to miejsce, gdyż jest ono wrecz idealne na tego typu ćwiczenia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Na Wzgórzu" Strona Główna -> Boks I Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin